Weekend na skoczni #15 – Ryoyu “Ruka” Kobayashi

Ryoyu Kobayashi był najlepszy podczas weekendu w Ruce. W ostatnim skoku wyrównał rekord skoczni Stefana Krafta – 147,5 m. Na skoczni Rukatunturi z dobrej strony pokazali się również Polacy.
Według zapowiedzi meteorologów podczas rywalizacji w Kuusamo ogromną rolę miał odgrywać wiatr. W fińskiej miejscowości to niemal tradycja. Gdy do Laponii przyjeżdżają najlepsi zimowi sportowcy świata, aura często płata figle. W tym roku jedynie piątkowe serie nie zostały rozegrane. Co prawda w sobotę odbyła się tylko jedna seria konkursowa, ale mimo wszystko prognozy były zdecydowanie gorsze.
Nowy lider Ryoyu
Największym wygranym minionego weekendu był Ryoyu Kobayashi. Japoński skoczek zapamięta konkursy w Ruce do końca życia. Przed sezonem nikt się nie spodziewał, że forma 22 latka może tak eksplodować. Po trzecim miejscu w Wiśle, Ryoyu zdominował zawody w Kuusamo wygrywając zarówno w sobotę, jak i w niedzielę. Świetną dyspozycję podkreślił ostatnim skokiem na skoczni Rukatunturi. Japończyk lądował na 147,5 m, a najazd rozpoczynał z 8 platformy startowej, czyli dwie belki niżej niż pozostali zawodnicy! Dla Kobayashiego są to premierowe triumfy w konkursach Pucharu Świata. Wygląda na to, że Ryoyu będzie jednym z czołowych skoczków tego sezonu.
Polacy w Finlandii
Wysoką formę prezentują Polacy. Kamil Stoch w Ruce dwukrotnie stawał na podium, a Piotr Żyła w sobotnim konkursie był 3, a w niedzielnym 5. Dobrze radzi sobie także Jakub Wolny. Najmłodszy członek Kadry A powoli wkracza do ścisłej światowej czołówki. Na Rukatunturi w sobotę zajął 11 miejsce (najlepszy wynik w karierze), a w niedzielę był 13. Dawid Kubacki ma problemy ze stabilnością. W niedzielnych zawodach uplasował się na 12 miejscu, ale w sobotnich znalazł się poza czołową trzydziestką. Stefan Hula i Maciej Kot zdecydowanie obniżyli loty. Przykrą niespodziankę sprawił w niedzielę Kot, który odpadł w kwalifikacjach po słabym skoku na 105 m.
Wielkie powroty
Weekend w Ruce stał pod znakiem powrotów utalentowanych zawodników. Po kilkunastu miesiącach przerwy, spowodowanej kontuzją, na skoczni pojawił się Severin Freund. W niedawnym wywiadzie Niemiec zaznaczył, że nie ma zamiaru zajmować odległych miejsc i od razu powalczy ze światową czołówką. Długa przerwa nie pozwoliła jednak Freundowi na walkę o zwycięstwo w Kuusamo. Małym sukcesem dla 30-latka jest zdobycie dwóch punktów do klasyfikacji generalnej w sobotnich zawodach.
Do Pucharu Świata dołączył również, nieobecny w Wiśle, Domen Prevc. Pierwszy skok konkursowy na Rukatunturi (HS-142) 19-letniego Słoweńca to 146 m. Domen zaakcentował swój powrót do rywalizacji dwukrotnym zajęciem 4 miejsca. Młodszy brat Petera będzie w tym sezonie niezwykle groźny, a wraz z Timim Zajcem mogą decydować o sile słoweńskiego zespołu w konkursach drużynowych. 18-letni Zajc ponownie był obecny w czołówce. Po zajęciu 5 miejsca w Wiśle, konkursy w Kuusamo ukończył na 7 i 11 pozycji.
Wielkie niespodzianki
Znakomite występy zaliczyli także przedstawiciele krajów spoza czołowej dziesiątki Pucharu Narodów. W sobotnich zawodach na 6 miejscu uplasował się Vladimir Zografski. Dla podopiecznego Matjaza Zupana jest to najlepszy występ w karierze. Ogromny sukces w niedzielnym konkursie osiągnął natomiast Artti Aigro. 19-latek Estonii jest pierwszym skoczkiem tego kraju, który znalazł się w czołowej dwudziestce (19 miejsce) zawodów Pucharu Świata od 2014 roku. Wówczas z najlepszymi rywalizował Kaarel Nurmsalu.
Jewgienij Klimow nie przeniósł znakomitej dyspozycji z Wisły do Kuusamo. Już w sobotnim konkursie znalazł się tuż poza najlepszą trzydziestką i stracił koszulkę lidera cyklu. W niedzielę Rosjanin nie poprawił się znacząco i zmagania zakończył na 26 miejscu. Podobnie jak Klimow, znakomitej dyspozycji z pierwszego konkursu sezonu nie potwierdził Antti Aalto. Reprezentant gospodarzy dwukrotnie nie zdobył punktów do klasyfikacji generalnej, a zawody kończył w czwartej dziesiątce.
Podczas rywalizacji rozgrywanej w ten weekend w Ruce, sześciu skoczków osiągnęło najlepsze rezultaty w karierze. Poza wspomnianymi Kobayashim, Wolnym, Zografskim i Aigro, byli to Zak Mogel i Naoki Nakamura. Mogel jest pierwszym skoczkiem urodzonym w dwudziestym pierwszym wieku, który zdobył punkty Pucharu Świata. Tej sztuki 17-letni Słoweniec dokonał w sobotnim konkursie, zajmując 24 miejsce. Dzień później poprawił swój wyczyn i uplasował się na 20 lokacie. W słoweńskiej drużynie widać trend pojawiania się 17-letnich skoczków w zawodach o najwyższą rangę. Dwa lata temu debiutował Domen Prevc, a rok temu Timi Zajc. Niezwykłe osiągnięcia w tak młodym wieku mogą w przyszłości przełożyć się na duże sukcesy międzynarodowe.
Zobacz także: Timi Zajc dla Skijumper.pl: “Dobry start, to motywacja na resztę sezonu”
Naoki Nakamura, przed weekendem w Kuusamo, mógł się pochwalić 25 miejscem podczas konkursu Pucharu Świata w Sapporo. Japończyk w sobotnim konkursie dobrze poradził sobie z niesprzyjającą aurą i ukończył zawody na 28 miejscu. Dzień później w trudnych warunkach zdołał wylądować na 129,5 m i dzięki temu po pierwszej serii plasował się na 9 miejscu. W drugiej części zmagań skoczył 123 m, co oznaczało spadek na 23 lokatę. Nakamura nie krył zadowolenia po finałowym skoku, pomimo widocznej różnicy poziomów ze światową czołówką.
W klasyfikacji Pucharu Narodów na prowadzeniu umocniła się reprezentacja Polski – o 20 pkt wzrosła przewaga nad Niemcami. Trzecie miejsce zajmują Japończycy, którzy dzięki świetnym występom Ryoyu Kobayashiego wyprzedzili Austriaków. Po weekendzie w Ruce, w klasyfikacji pojawiły się 3 nowe kraje – Bułgaria (40 pkt), Estonia (12 pkt) i Kanada (4 pkt).
Miejsce | Kraj | Punkty |
---|---|---|
1 | Polska | 854 |
2 | Niemcy | 830 |
3 | Japonia | 560 |
4 | Austria | 445 |
5 | Słowenia | 383 |
6 | Rosja | 255 |
7 | Szwajcaria | 219 |
8 | Norwegia | 194 |
9 | Czechy | 119 |
10 | Bułgaria | 40 |
11 | Finlandia | 38 |
12 | Estonia | 12 |
13 | Kanada | 4 |
14 | Włochy | 3 |
Trzeci przystanek Pucharu Świata to Niżny Tagił w Rosji. Na skoczni Aist (HS-134) odbędą się dwa konkursy indywidualne. Koszulki lidera bronić będzie 22-letni Ryoyu Kobayashi. Rekordzistą skoczni jest Johann Andre Forfang, który rok temu skoczył 141,5 m. Czy to oznacza, że Norwegowie powrócą do rywalizacji o najwyższe miejsca? Co z formą Stefana Huli i Macieja Kota? Tego dowiemy się już w najbliższy weekend w Niżnym Tagile i na Skijumper.pl.