Weekend na skoczni #3

W poprzedni weekend odbyły się konkursy Letniej Grand Prix w Wiśle. Polscy kibice mają prawo być wniebowzięci. Sobotnie zawody drużynowe zdominowała reprezentacja Polski, natomiast w niedzielę najlepszy był Kamil Stoch, a na drugim miejscu uplasował się Piotr Żyła.
Konkursy Letniej Grand Prix nie cieszą się taką popularnością jak zimowy Puchar Świata. Wielu skoczków i trenerów rezygnuje z letnich startów, aby lepiej przygotować się do rywalizacji na śniegu. Mimo to, do zawodów na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle Malince (HS-134) przystąpiło wielu znakomitych skoczków m. in. medaliści olimpijscy z Pyoengchang Kamil Stoch, Andreas Wellinger oraz Robert Johansson.
Dominacja polskiej drużyny
Weekend w Wiśle rozpoczęły piątkowe kwalifikacje. W serii eliminacyjnej wzięło udział 62 skoczków. Wszyscy Polacy zdołali przebrnąć przez kwalifikacje. Co więcej, aż 9 zajęło miejsca w czołowej “20”. Piątkowe zmagania wygrał mistrz olimpijski Kamil Stoch (137 m), pokonując Piotra Żyłę (131 m) i Karla Geigera (126 m) z Niemiec.
Prawdziwe emocje rozpoczęły się w sobotę, wraz ze skokiem pierwszego zawodnika w konkursie drużynowym. Polacy wystąpili w składzie Maciej Kot, Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Piotr Żyła – po raz pierwszy w takiej kolejności. Gospodarze zdobyli na półmetku aż o 44,7 pkt więcej od Niemców oraz 46,1 pkt od Norwegów. Do drugiej części zmagań nie udało się awansować Finom i Kazachom.
Indywidualnie, w pierwszej serii zdecydowanie najlepszy był Piotr Żyła, który skok na 136 metrów zakończył solidnym telemarkiem. Co ciekawe, najlepsze skoki oddali Polacy. Na drugim miejscu w nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej uplasował się Kamil Stoch (135 m), a na trzecim Dawid Kubacki (128 m). W ostatniej kolejce, Czech Roman Koudelka zanotował niegroźny upadek. Organizatorzy byli zmuszeni na kilka minut przerwać zawody, ponieważ oderwał się fragment igelitu i konieczna była naprawa zeskoku.
Druga seria od samego początku przebiegała pod dyktando reprezentantów Polski. Dalekie skoki w ładnym stylu zapewniły Polakom miażdżące zwycięstwo nad resztą drużyn. Przewaga 71,3 pkt nad drugimi Niemcami oraz ponad 75 punktów nad Norwegami odzwierciedla, co działo się w drugiej części konkursu. Na uwagę zasługuje słaby występ drużyny austriackiej. 6. miejsce w konkursie drużynowym to jeden z najgorszych występów Austriaków w drugiej dekadzie XXI wieku. Reprezentanci tego alpejskiego kraju tylko czterokrotnie kończyli zmagania poza czołową piątką.
Lp. | Kraj | Punktacja |
---|---|---|
1 | Polska | 1073.3 |
2 | Niemcy | 1002.0 |
3 | Norwegia | 998.1 |
4 | Słowenia | 945.4 |
5 | Japonia | 924.9 |
6 | Austria | 923.4 |
7 | Szwajcaria | 885.7 |
8 | Czechy | 806.1 |
9 | Finlandia | 361.8 |
10 | Kazachstan | 272.2 |
Kamil Stoch i Piotr Żyła na czele
Niedzielne zawody indywidualne rozpoczęły się od skoków czterech Polaków, którzy wystąpili dzięki tzw. kwoty narodowej. Kwota narodowa to przywilej gospodarza zawodów do zgłoszenia dodatkowo sześciu skoczków. Z tego grona Andrzej Stękała oraz Paweł Wąsek nie zdołali awansować do kolejnej rundy uzyskując odpowiednio 110,5 oraz 119,5 m. Wąsek uplasował się na 39. lokacie, natomiast Stękała zamknął stawkę zajmując 50. miejsce. Aleksander Zniszczoł i Przemysław Kantyka, którzy również występowali w ramach kwoty narodowej zdołali zająć miejsca w czołowej trzydziestce i zakwalifikować się do drugiej serii. Zniszczoł po pierwszej serii był 20. (124 m), a Kantyka 17. (125 m).
Pierwszą serię wygrał Kamil Stoch, który w weekend nie miał sobie równych. Mieszkaniec Zębu wylądował telemarkiem na 132. metrze i zdobył niemal 8 punktów przewagi nad swoim największym rywalem w Wiśle Piotrem Żyłą (130,5 m). Trzecie miejsce niespodziewanie zajmował Szwajcar Kilian Peier (129,5 m), dla którego wiślańskie konkursy były najlepszymi w dotychczasowej karierze. Do drugiej części awansowało aż 9 Polaków. Poza wspomnianymi Stochem, Żyłą, Zniszczołem i Kantyką byli to Dawid Kubacki (5. miejsce), Tomasz Pilch (11.), Maciej Kot (15.), Stefan Hula (16.), Jakub Wolny (18.).
W drugiej części zmagań na skoczni im. Adama Małysza Polacy znowu nie mieli sobie równych. Lider po pierwszej serii Kamil Stoch przypieczętował zwycięstwo skokiem na 126,5 metra. Do tej samej odległości zdołał dolecieć Piotr Żyła, co poskutkowało zajęciem drugiego miejsca. Na podium stanął jeszcze Halvor Egner Granerud (125,5 i 129 m), który od tego sezonu jest członkiem kadry narodowej Norwegii. Do młodego Norwega zaledwie 0,2 pkt stracił Dawid Kubacki (127,5 m).
Pozostali Polacy zaprezentowali się przyzwoicie. Maciej Kot po skoku na 125,5 m awansował na 11. lokatę, podobny skok oddał Jakub Wolny, który ostatecznie uplasował się tuż za Kotem. Gorsze skoki niż w pierwszej odsłonie zanotowali Stefan Hula (120 m), Tomasz Pilch (123 m), Przemysław Kantyka (119 m) oraz Aleksander Zniszczoł (117,5 m). Mimo tego miejsca w drugiej i w trzeciej dziesiątce dla polskich zawodników to świetne osiągnięcie.
Znakomity występ w konkursie indywidualnym zanotowali Norweg Halvor Egner (3. miejsce), Szwajcar Kilian Peier (5.) czy Słoweniec Timi Zajc (9.). Wszyscy uplasowali się w czołowej dziesiątce i zajęli najlepsze miejsca w historii startów w LGP. Niespodziewanie słabe skoki zaprezentowali Niemcy Richard Freitag i Andreas Wellinger oraz Norwegowie Johann Andre Forfang i Anders Fannemel. Jedynie ten pierwszy zdołał ukończyć zawody w drugiej dziesiątce.
Lp. | Imię i nazwisko | Kraj | Odległość 1 (m) | Odległość 2 (m) | Punktacja |
---|---|---|---|---|---|
1 | Kamil Stoch | Polska | 132,0 | 126,5 | 280.6 |
2 | Piotr Żyła | Polska | 130,5 | 126,5 | 272.3 |
3 | Halvor Egner Granerud | Norwegia | 125,5 | 129,0 | 267.0 |
4 | Dawid Kubacki | Polska | 126,0 | 127,5 | 266.8 |
5 | Kilian Peier | Szwajcaria | 129,5 | 125,5 | 264.7 |
6 | Junshiro Kobayashi | Japonia | 127,5 | 126,0 | 263.8 |
7 | Karl Geiger | Niemcy | 126,5 | 125,5 | 262.2 |
8 | Robert Johansson | Norwegia | 123,5 | 127,0 | 260.5 |
9 | Timi Zajc | Słowenia | 124,5 | 126,0 | 258.8 |
10 | Stefan Kraft | Austria | 122,0 | 126,5 | 256.2 |
11 | Maciej Kot | Polska | 124,5 | 125,5 | 255.3 |
12 | Jakub Wolny | Polska | 124,0 | 125,5 | 253.3 |
13 | Naoki Nakamura | Japonia | 124,0 | 127,0 | 250.8 |
13 | Roman Koudelka | Czechy | 129,0 | 125,0 | 250.8 |
15 | Andreas Kofler | Austria | 127,5 | 122,5 | 249.8 |
16 | Marius Lindvik | Norwegia | 124,0 | 123,0 | 248.4 |
17 | Tomasz Pilch | Polska | 127,0 | 123,0 | 247.7 |
18 | Richard Freitag | Niemcy | 120,0 | 123,0 | 243.3 |
19 | Stefan Hula | Polska | 122,5 | 120,0 | 242.2 |
20 | Yukiya Sato | Japonia | 120,0 | 123,0 | 240.6 |
21 | Przemysław Kantyka | Polska | 125,0 | 119,0 | 239.6 |
22 | Johann Andre Forfang | Norwegia | 119,5 | 124,5 | 237.2 |
22 | Alex Insam | Włochy | 125,0 | 119,5 | 237.2 |
24 | Gregor Deschwanden | Szwajcaria | 122,0 | 122,0 | 235.6 |
25 | Aleksander Zniszczoł | Polska | 124,0 | 117,5 | 232.4 |
26 | Bor Pavlovcić | Słowenia | 120,0 | 119,0 | 231.8 |
27 | Andreas Wellinger | Niemcy | 117,5 | 118,5 | 229.2 |
28 | Anders Fannemel | Norwegia | 121,5 | 115,5 | 226.7 |
29 | Stephan Leyhe | Niemcy | 121,5 | 115,5 | 224.4 |
30 | Anze Lanisek | Słowenia | 122,0 | 113,0 | 219.2 |
31 | Jarkko Maata | Finlandia | 121,0 | 112.1 | |
32 | Pius Paschke | Niemcy | 120,5 | 112.0 | |
33 | Daniel Huber | Austria | 119,0 | 110.6 | |
34 | Gregor Schlierenzauer | Austria | 119,5 | 110.5 | |
35 | Tomaz Naglić | Słowenia | 119,0 | 110.2 | |
36 | Tilen Bartol | Słowenia | 118,0 | 110.0 | |
37 | Domen Prevc | Słowenia | 118,5 | 109.6 | |
38 | Yumu Harada | Japonia | 119,0 | 108.7 | |
39 | Paweł Wąsek | Polska | 119,5 | 107.2 | |
40 | Michael Hayboeck | Austria | 117,5 | 106.3 | |
41 | Andreas Schuler | Szwajcaria | 119,5 | 105.8 | |
42 | Kevin Maltsev | Estonia | 119,5 | 105.1 | |
43 | Sondre Ringen | Norwegia | 118,5 | 105.0 | |
44 | Lukas Hlava | Czechy | 117,0 | 104.7 | |
45 | Anze Semenic | Słowenia | 116,0 | 102.9 | |
46 | Federico Cecon | Włochy | 118,0 | 102.2 | |
47 | Luca Egloff | Szwajcaria | 115,5 | 99.4 | |
48 | Antti Aalto | Finlandia | 113,5 | 98.7 | |
49 | Cestmir Kozisek | Czechy | 112,0 | 95.6 | |
50 | Andrzej Stękała | Polska | 110,5 | 88.2 |
Konkursy Letniej Grand Prix w Wiśle wyróżniała również niesamowita atmosfera na trybunach, której nie można doświadczyć w Hinterzarten, czy innych miejscach letniej rywalizacji. Fani spisali się na medal i tłumnie przybyli na arenę zmagań najlepszych skoczków globu. Kibice dopingowali nie tylko Polaków. Na wietrze powiewały również flagi innych państw – Norwegii, Niemiec, a nawet Szwajcarii. Organizatorzy ponownie spisali się na medal i zadbali o to, by wszystko przebiegło bez zarzutów.
fot. Anna Nagel || www.skijumper.pl